DB FORUM
DB FORUM
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum DB FORUM Strona Główna
->
Boxy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
PBF
----------------
Regulamin
Zapisy
MG
----------------
MG Rocky'iego
MG GOKU
Central City
----------------
Champioschip Turnament
Boxy
Sklep
WOLNE WALKI
Forum
----------------
Dyskusje
Opisy Użytkowników
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 14:15, 14 Gru 2017
Temat postu:
oła biura uważał, że Becky jest staroświecką dziewczyną. W tej zamkniętej społeczności kawalerowie do wzięcia stanowili dużą rzadkość, a ci, których można było brać pod uwagę, wcale nie przejawiali chęci do szybkiej żeniaczki. Becky miała nadzieję, że po tym, jak firma przeniosła się do Curry Station, znajdzie więcej okazji do bardziej ożywionego życia towarzyskiego. Jak na przedmieście, była tam chociaż małomiasteczkowa atmosfera, ale gdyby nawet znalazła kogoś, z kim mogłaby umówić się na randkę, czyż mogła pozwolić sobie, by traktować to poważnie? Nie mogła zostawić dziadka samego. A kto opiekowałby się Clayem i Mackiem?
Sen na jawie — pomyślała sobie. Poświęcała się dla rodziny i nie było żadnego innego wyjścia. Jej ojciec wiedział o tym, ale niewiele go to obchodziło. Trudno jej było się z tym pogodzić — wiedział przecież, jak bardzo jest zapracowana, i nie miało to dla niego żadnego znaczenia. Że też tak mógł wyjechać sobie na całe dwa lata i ani nie zadzwonił, ani nie napisał, by dowiedzieć się, jak żyją jego dzieci.
— Pominęłaś dwa dokumenty, Becky — zauważyła Maggie, przerywając jej rozmyślania. — Nie bądź taka nieuważna — dodała z tkliwym uśmiechem.
— Dobrze, Maggie — odpowiedziała cicho Becky i skoncentrowała się na pracy.
Późnym popołudniem wracała do domu swoim białym thunderbirdem. Był to jeden ze starszych modeli, o dużych, głębokich fotelach i małej karoserii, ze składanym dachem, ale mimo to nigdy przedtem nie jeździła bardziej eleganckim pojazdem. Miał welurowe siedzenia w kolorze burgunda i elektrycznie otwierane okna. Kochała to auto, opłaty z nim związane i w ogóle wszystko.
Musiała jechać do miasta, żeby zabrać akta od jakiegoś adwokata. Zostały tam jeszcze sprzed przeprowadzki firmy do nowego biura. Becky nienawidziła centrum Atlanty i cieszyła się, że już tam nie pracuje. Dzisiaj wszystko wydawało się jeszcze bardziej gorączkowe niż zazwyczaj. Znalazła jakieś wolne miejsce na parkingu, zabrała dokumenty i pospiesznie wyjechała z miasta. Chciała uniknąć godzin szczytu.
Na Dziesiątej Ulicy panował straszny ruch. Na Omni było jeszcze gorzej, ale koło szpitala Grady stał się nieco mniejszy. Kiedy przejeżdżała koło stadionu i minęła zjazd do międzynarodowego lotniska Hartsfield, mogła się znowu odprężyć.
Po dwudziestu minutach jazdy wjechała do hrabstwa Curry i w pięć minut później dojeżdżała do Curry Station. Pozostało jej kilkanaście minut drogi do potężnego kompleksu biurowego na przedmieściu, gdzie znajdowała się siedziba firmy jej szefów.
Curry Station niewiele zmieniło się od czasów wojny secesyjnej. Miejscowego placu strzegł obowiązkowo żołnierz Konfederacji z muszkietem, a naokoło stały ławki, na których siadywali starsi mężczyźni w słoneczne sobotnie popołudnia. Była tam też drogeria, sklep z artykułami
paczkowanymi, sklep spożywczy i świeżo wyremontowane kino.
Curry Station ciągle jeszcze pyszniło się wspaniałym budynkiem sądu z czerwonej cegły z dużym zegarem. To właśnie tutaj zbierał się na posiedzenia Sąd Wyższy i Sąd Stanowy na swoje sesje. Mieściły się tutaj również biura prokuratora okręgowego. Ludzie mówili, że właśnie są teraz odnawiane. Becky myślała o Kilpatricku. Oczywiście znała rodzinę Kilpatrickow — wszyscy ją znali. Pierwszy Kilpatrick zrobił fortunę na statkach w Savannah, zanim jeszcze przeniósł się do Atlanty. Z upływem czasu fortuna malała, ale w dalszym ciągu Kilpatrick jeździł mercedesem i mieszkał w pięknej rezydencji. Nie mógłby pozwolić sobie na to, gdyby żył tylko z pensji prokuratora. Ciekawe, mówili ludzie, że zdecydował się kandydować na to właśnie stanowisko, podczas gdy ze swoim dyplomem prawniczym Uniwersytetu Georgia mógłby otworzyć prywatną praktykę i zarabiać miliony.
Gubernator wyznaczył Rourke'a Kilpatricka na to stanowisko, aby skończył kadencję poprzedniego prokuratora okręgowego, który zmarł przed jej upływem. Kiedy jego kadencja skończyła się, Kilpatrick zaskoczył wszystkich, wygrywając następne wybory. W hrabstwie Curry nie zdarzało się często, aby mianowańcy zdobywali poparcie w głosowaniu.
Mimo to Becky nie poświęcała przedtem zbyt wiele uwagi okręgowemu prokuratorowi. Jej obowiązki nie obejmowały dramatów sali sądowej. Była tak bardzo zajęta w domu, że nie miała czasu, by obejrzeć wiadomości w telewizji. Nazwisko Kilpatrick pozostało dla niej tylko pustym dźwiękiem.
Zatopiła się w myślach, patrząc przez okno samochodu na dzielnicę willową, przez którą.właśnie przejeżdżała. Przy głównej ulicy miasta stały okazałe domy okolone dużymi dębami, sosnami i dereniami, które na wiosnę rozrzucały płatki swoich różowych i białych kwiatów. Przy bocznych drogach rozciągało się kilka starych farm, których zrujnowane stodoły i budynki stanowiły ciche świadectwo upartej dumy mieszkańców Georgii; nie chcieli opuścić ich za żadną cenę.
Jedna z tych farm należała do Grangera Cullena. To już trzeci Cullen, który dziedziczył ją od czasów wojny domowej. Cullenom zawsze jakoś udawało się utrzymać na swojej stuakrowej posiadłości. Obecnie farma była w ruinie, a jej biały, drewniany dom wymagał gruntownego remontu. Mieli telewizor, ale odłączyli go, bo zbyt wiele kosztowały opłaty. Mieli telefon, ale podłączyli się do linii towarzyskiej wraz z trzema sąsiadami, którzy nigdy nie odkładali słuchawki. Na szczęście była tam miejska woda i kanalizacja, za co Becky dziękowała swojej szczęśliwej gwieździe. Niestety, zimą woda zamarzała w rurach, a w zbiorniku nigdy nie było dość gazu, aby ogrzać dom. Musieli oszczędzać, aby go uzupełniać.
Becky zaparkowała samochód w pochylającej się szopie, służącej za g
Yoh
Wysłany: Śro 18:50, 16 Sie 2006
Temat postu: Box yoh
Yoh Lvl4.40ki
Rasa Sayan
Strój- ziemskie ubranie
Kasa- 500$
Techniki latanie,biala aura,ki bla
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin